Hej!
Zaraz Wielkanoc. Za kilkanaście godzin. Ja oczywiście nie zrobiłam nic, poza pokrojeniem sałatki i udekorowaniem mazurka. Mój pierwszy rok w życiu, gdzie obijam się cały czas i siedzę przed komputerem pochłaniając kolejne ebooki. Nawet palmy nie zrobiłam. Święcenie koszyczka raczej mnie nie ominie.
O 23.00 idę na czuwanie harcerskie do katedry. Coś czuję, że dawno nie miałam styczności z moimi super harcerzami, więc z chęcią jadę w nocy do miasta. Godzina śpiewania i nucenia modlitwy przy imitowanym ognisku poprawi mój humor. Nie żeby był zły, po prostu jest nijaki. Może to przez tą pogodę. Było tak pięknie w środę, a tutaj teraz ... nic.
Tak w ogóle, to przeczytałam całą trylogię o Igrzyskach Śmierci. Mam za sobą na wpół nieprzespane noce, rozerwane serce, poszarpane myśli i mnóstwo uśmiechów. Spisałam ulubione cytaty, które czytam teraz, w wolnej chwili, w celu poprawy samopoczucia, pomarzenia i odpłynięcia.
Życzę Wam wesołych, pogodnych i spędzonych w miłej atmosferze świąt. Żeby były inne, magiczne i pogoda się poprawiła w lany poniedziałek :)
Do zobaczenia!
Dziękuję i nawzajem:*
OdpowiedzUsuńJa też będę maszerować jutro do kościoła z koszykiem;P
M.
Ja cały dzień spędziłam w kuchni ;)
OdpowiedzUsuńNawzajem, kochana.
ja tobie też życzę zajebistych świąt i mega mokrego śmingusa ;D
OdpowiedzUsuńKamila ;*( wiesz która) ;D
dziękuję i nawzajem ;D smacznego jajeczka życzę ;D
OdpowiedzUsuńmnie jakoś nie ciągnie do tych igrzysk śmierci..
OdpowiedzUsuńa te igrzyska smierci to ciekawe jest? ja raczej czytam ksiazki mlodziezowe typu Ala Makota hehe :D
OdpowiedzUsuńjuz komentowalam i czekam na nowy wpis :D
OdpowiedzUsuńObserwuje!
czy doszedł może list ode mnie?:)
OdpowiedzUsuń