niedziela, 1 kwietnia 2012

"Igrzyska śmierci"

Dobry wieczór!
Wczoraj cały dzień i połowę nocy czytałam "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins. Nie mogę wyjść z podziwu. Słyszałam wiele pochlebnych opinii i mogę się pod nimi z czystym sumieniem podpisać.
Charakterystyczni bohaterowie, oryginalna fabuła, niebanalne opisy i wciągająca akcja. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Bohaterami są nastolatkowie: Katniss i Peeta. Na corocznych dożynkach zostali wylosowani jako reprezentanci 12-tego Dystryktu i wysłani do Kapitolu, gdzie rozegrają się Igrzyska na śmierć i życie, tzw Głodowe Igrzyska. Trybuci muszą poradzić sobie w lesie. Igrzyska kończą się, gdy na arenie zostaje ostatni zawodnik.
Jak wiadomo, powstał film na podstawie książki. Jest o nim ostatnimi czasy dość głośno. Miałam przyjemność wybrać się dzisiaj na niego z Miśką. Była to dodatkowo okazja do spotkania się ze sobą.
Wyszłam z wypiekami na twarzy i gigantycznym uśmiechem z sali kinowej. Oglądałam już wiele filmów, nakręconych na podstawie książki, które Amerykanie doszczętnie spaprali. W sumie Polacy także przekręcają fabuły.
Wracając do filmu. Aktorkę grającą główną rolę widziałam pierwszy raz w życiu, więc byłam bardzo ciekawa, jak zagra. Josha widziałam już w kilku filmach, więc oglądałam go z przyjemnością :) Oczywiście największe wrażenie zrobił na mnie Liam Hemsworth, brat mojego ukochanego Chrisa. Przez długi okres czasu nie dopuszczałam do siebie myśli, że Liam może dorównywać urodą Chrisowi. Jednak po "Igrzyskach" zmieniłam zdanie i nie jest gorszy od starszego brata. Uroczy :))
Zapomniałabym wspomnieć o roli Kravitza. Mój piosenkach, którego piosenki ubóstwiam. Pierwszy raz miałam okazję go zobaczyć, bo wcześniej patrzyłam tylko na okładki płyt.
Ogólnie wychodziłam z siebie, wyobrażając sobie jak przeniesione zostaną niektóre sceny z książki na ekran. Wiadomo - poobcinali conieco, ale byłoby nierealnym zostawić wszystko na swoim miejscu, bo film trwałby dodatkową godzinę. Nie zabrali za dużo i nie zmienili fabuły. To mi się bardzo podoba.
Natali upiera się, że zmiechy zmienili z wyglądu, ale kto by się czepiał, że są one bardziej bokserowate niż wilkowate.
Co do muzyki, bardziej skupiałam się na akcji i rozlewie krwi niż na niej, ale podczas napisów końcowych leciała całkiem fajna :)
Jestem bardzo ciekawa, czy nakręcą kolejne części. Oczywiście jestem po 1 tomie, przede mną jeszcze 2 kolejne. Chyba wyjdę z siebie! <3

Pozdrawiam i polecam gorąco. Czytelnicy chyba się nie zawiodą :)

Bunt, miłość, technologia komputerowa, miecz, śmierć i łuk.

15 komentarzy:

  1. Na temat książki się nie wypowiem, bo nie czytałam. Nie gustuję się w tym gatunku :))
    Poszłabym na jakiś ciekawy film do kina.. Już tak dawno byłam :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, muszę to obejrzeć i dorwać gdzieś książki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja słyszałam sporo negatywnych opinii. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie czytałam ani nie widziałam, więc nie wiem jak skomentować :3
    dziękuję ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja mam straszną ochotę na film ^^ :D
    jest mega-popularny! ;)
    książkę aktualnie zaczynam czytać inną, więc nie bardzo ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej mam mega prośbę.
    Wejdziesz http://malgorzata-m.blogspot.com/ i zagłosujesz na nr 2 ( style of life)
    Z góry dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. jutro albo jeszcze dzisiaj postaram się wysłać list do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. też bym chciała przeczytać tą książkę, bardzo zaciekawiła mnie fabuła ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje się być ciekawa :)
    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę zobaczyć ten film :)

    OdpowiedzUsuń
  11. hehee mam tak smao jak sie wkręcę w książkę :)

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  12. chyba na ten film skocze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Byłam na tym w kinie .! Naprawde super.!

    OdpowiedzUsuń
  14. ekranizacja ksiażek chyba stała się modna :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba najpierw przeczytam książkę, a później obejrzę film :)
    Madonna nie nudzi mi się nigdy^

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna