niedziela, 16 lutego 2020

Święto zakochanych

W piątek cały świat obchodził walentynki. I ja obchodziłam, a chyba nigdy specjalnie tego nie robiłam, nie wychodziłam na miasto do restauracji. Ot zwykły dzień.
W tym roku ten dzień chciałam, żeby był szczególny. Poza małymi niespodziankami w pracy dla J., poszliśmy na kolację na sushi do jednej z restauracji w Bielsku-Białej. I tak po prostu razem, ładnie ubrani, spędziliśmy wieczór, jedząc dobre jedzenie z muzyką na żywo w tle. A wieczorem piliśmy wino i oglądaliśmy film. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego dnia.
Cieszę się, że trafiłam na osobę, której ufam, czuję się przy niej bezpiecznie, nie doprowadza mnie do łez, wiem, że mnie nie skrzywdzi i zawsze się przy niej śmieję od ucha do ucha. Trafiłam na osobę, której jestem w zupełności pewna, nie mam wątpliwości i mogłabym iść z nią gdziekolwiek, nawet na drugi koniec świata.
Zawsze mówi się "jak ja żyłam bez Ciebie, jak mogłam tyle lat Cię nie znać, to było zmarnowanie czasu z kimś innym".
Każdy związek czegoś uczy, poprzednich dwóch nie żałuję, oba mnie czegoś nauczyły - czego nie robić, co robić, jak się zachowywać, jak reagować. W moim przypadku idealnie sprawdza się reguła "do trzech razy sztuka", bo ten obecny - to jest to. To jest to, na co warto było tyle czekać, tyle przecierpieć. Z taką osobą obok można planować życie, przeżywać złe i dobre chwile.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna