Miałam ostatnio trochę czasu wieczorem. Przeglądałam albumy ze
zdjęciami, które ostatnio hurtowo wywoływałam, pudła ze zgromadzonymi
pamiątkami ze studiów i poprzednich związków. I tak oglądałam te kartki,
karteczki, liściki, zdjęcia. Pomyśleć, że coś, co kiedyś rozgrzewało
mnie od środka, gdzieś tam kręciło w brzuchu, teraz było po prostu
pustymi słowami na kolorowych karteczkach samoprzylepnych. I tak na
makulaturę poszło dużo wspomnień, chociaż nie potrafię zniszczyć zdjęć.
Po prostu czuję, że niszczenie i targanie zdjęć to straszna krzywda, a
mi jej nikt nie wyrządził. I tak oto mam takie pudełko sentymentów,
pamiątek. Dziwne rzeczy tam są, ale każda mi coś przypomina, a jednak
jestem typem zbieracza wszystkiego. Mam nadzieję, że kiedyś wrócę
wspomnieniami do tych rzeczy i będę opowiadać swojemu przyszłemu mężowi
i dzieciom historie związane z każdą z tych rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna