środa, 23 kwietnia 2014

Dzień 44 z nową nadzieją i brakiem motywacji

Dzień 44: Jeśli wydawał/a byś album, ta piosenka by tam była.


Ktoś podobno siedzi w szkole i się uczy. A ja? Gram i uczę się angielskiego, na który zaraz lecę do mojej korepetytorki. Wczoraj ortodonta wzniecił we mnie nadzieję - w połowie wakacji będę miała najpewniej ściągany aparat na zęby.
Miałam dzisiaj iść do szkoły, naprawdę, ale nie opłacało się. Miałam iść na angielski - ale właśnie moja nauczycielka odwołała ... Miałam iść do ortodonty, ale przełożyłam na wczoraj. Miałam wyjść z domu, teraz nie mam ku temu powodów. Byczę się, ale nie rosnę na szczęście wszerz.
Święta, jak każde wolne, minęły zadziwiająco szybko. Cały czas przypomina mi to o nadchodzącej wielkimi, ogromnymi, mega krokami. Niestety, mnie już nic nie motywuje do nauki, a wiem, że wybitnie mądra nie jestem. Zdać zdam, pytanie na ile. Super, chcę startować do Krakowa, ale nie robię w tym kierunku nic dodatkowego. Jeszcze angielskiego nie miałam już chyba z miesiąc, ciekawe jak będę rozmawiać 13 maja...
Co robi maturzystka kilkanaście dni przed  maturą? Kończy oglądać Dr'a Who. Polecam, tak nawiasem mówiąc ;)
Pozdrawiam, trzymajcie się i korzystajcie z pięknego słoneczka ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna