sobota, 4 października 2014

60 dni, studia i włosy

Kolejne 10 dni, to już 60 i tym razem w Krakowie. Czas leci ;)


51. Smaczna przekąska przy filmie.
52. Pakowanie do Krakowa w towarzystwie Kropki ;)
53. Zakup pomadki matowej i bladoróżowego lakieru do paznokci.
54. Film "Ruby Sparks".
55. Cukierki odpustowe i przy okazji prezentacja paznokci ;p



56. Już w Krakowie - stanowisko pracy, Kubuś i blogger.
57. Spacer nad Wisłą z Natalią i odciśnięte dłonie Benedicta ;)
58. Odebranie legitymacji studenckiej.
59. Audytorium Maximum UJ - wykłady z filozofii + pierwszy samodzielny obiad :D
60. Powrót do domu, a tu - koszulka z Othertees z wizerunkiem Iron Mana.


A co do studiowania, jest fajnie. Mimo, że jestem przerażona ćwiczeniami, to myślę, że na wykłady będe chodziła z przyjemnością. I pierwszy raz od kiedy uczę się w jakiejkolwiek szkole, WF będzie moim ulubionym przedmiotem - mam basen, a przede wszystkim nie muszę się na niego nic uczyć i bać, że ktoś mnie przepyta ;p 
Zapowiada się mnóstwo nauki, stałe kursy do biblioteki i ogólnie dużo jeżdżenia z mieszkania na uczelnię. Po Krakowie poruszam się coraz sprawniej i utwierdzam się w przekonaniu, że mieszkają tu mega mili ludzie zupełnie obcy dla siebie nawzajem, a jednak uśmiechnięci i kulturalni.
Tylko w autobusach tłoki, na drogach korki. Godzinę wcześniej trzeba wyjeżdżać, żeby dostać się do centrum. Mimo to, jestem bardzo zadowolona!

P.S. ścięłam włosy, a wcześniej miałam do połowy pleców


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna