wtorek, 5 lutego 2019

Meksykańskie jedzenie

Nasz czas w Rumunii dobiega końca, za kilka dni wracamy, dlatego w weekend postanowiliśmy jeszcze po raz ostatni odwiedzić knajpy z dobrym jedzeniem. Na sobotni obiad wybraliśmy się do meksykańskiej restauracji El Gringo, w której byliśmy raz w grudniu. Tym razem nie poszłam w mięso, bo jem je codziennie. Wybrałam panierowanego dorsza w płatkach kukurydzianych z warzywami z patelni. Konrad miał zestaw mięs i kiełbasy z warzywami (cukinia, papryka, bakłażan). Do tego side - nadziewane boczkiem i serem pieczarki. Prawie pękliśmy, ale wyczyściliśmy talerze do ostatniego okruszka. Po tygodniu wojskowego jedzenia aż chce się zjeść coś sytego, dobrze przyprawionego z warzywami. A mi przede wszystkim chciało się ryby :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna