wtorek, 2 lutego 2021

Kosmetyczne nowości stycznia

Zaszalałam w styczniu pod kątem kosmetyków, w unikatach byłoby tego za dużo, więc wrzucam je w osobnym poście. Jest coś do włosów, coś do twarzy, coś do paznokci i coś do ciała.


Mój zestaw pod prysznicem to szampon i odżywka do włosów z Garniera z serii Botanic Therapy. Po wizycie u fryzjera pod koniec 2020 roku, zmobilizowałam się do systematycznego używania odżywki, a zaufałam jakiś czas temu tej serii i nie chcę jej zmieniać.
Obok kosmetyków do włosów mam żel do mycia twarzy z La Roche Posay, który dostałam w prezencie przy zakupie kremu do twarzy z tej firmy. Ma przyjemny zapach, pieni się szybko w dłoniach i czuję wyraźnie, że twarz jest po nim czysta i oddycha. Jest bardzo wydajny i na pewno sięgnę po kolejne opakowanie, jak się skończy.


Po lewej olejek do skórek i paznokci, który pachnie cytrusami, a w środku ma płatki kwiatów. Stosuję go na skórki paznokci na noc. Łatwo się go nakłada dołączoną pipetą.
Po prawej olejek do włosów z jedwabiem i witaminą A, który nakładam na mokre końcówki włosów. Wystarczy odrobina do rozprowadzenia na kocówkach, nie przetłuszcza włosów i nie obciąża. Pachnie ananasem, ale nie wiem czy to tylko moje dziwne wrażenie.


Podkład z Rimmela kupiłam za jakiś bezcen przy jakiejś okazji, ale o dziwo, zaskoczyłam się pozytywnie. Ma konsystencję musu, więc początkowo myślałam, że będzie ciężko go nakładać i rozprowadzać. Pędzel radzi sobie z nim nieźle, nie pozostawia smug i ładnie kryje niedoskonałości. Już odrobina kosmetyku robi dobrą robotę. Ma matowe wykończenie, więc nie trzeba poprawiać pudrem.
Tango z mango to krem do stóp, który stosuję na noc. Szybko się wchłania, nie klei, ładnie pachnie, więc jest inaczej niż w przypadku innych kremów, jakie miałam.
Po prawej stronie mój faworyt - żel z aloesu Holika Holika. To naprawdę cudo! Stosowałam na włosy pod olejek, na twarz zamiast kremu, jako krem do rąk, punktowo na niedoskonałości, na suche łokcie lub podrażnienia po goleniu. Póki co kupiłam małe opakowanie, bo nie wiedziała jak się będzie sprawowało, ale po kolejne sięgnę już większe. Żel jest bardzo wydajny, szybko się wchłania, działa natychmiastowo. Jest super pod kątem podróży, bo zastępuje krem do twarzy, rąk, balsam do ciała i ratuje opaloną skórę.


Obłowiłam się w sklepie internetowym Golden Rose. Jest jeden minus, czasami kolory na stronie są przekłamane i wydają się być inne w rzeczywistości. Mimo wszystko, moja kolekcja powiększyła się o 11 lakierów, których na pewno będę używać. Kupiłam kolejny lakier z serii Nude Look, więc mam już 3 początkowe odcienie, a Ice Chic mają ciekawą gamę kolorów - tutaj granat i róż.
Nude Look 03, Ice Chic 75 i 26.


Serię Prodigy Gel polubiłam za trwałość lakieru. Rzeczywiście przypomina po pomalowaniu paznokieć żelowy, ma mocny pigment i długo się błyszczy. Kolory różowy a la Barbie, różowy ciepły i wiśniowy.
Prodigy Gel 11, 12, 20



Color Expert lubię za pigment i to, że wystarczy jedna warstwa do pełnego krycia. Plusem też jest to, że kolor lakieru już widać na zakrętce, więc łatwiej znaleźć mi ten pożądany w skrzyneczce.
Kolory to ciemny szary, bordo, żółty, pudowy róż i śliwkowy.
Color Expert 89, 28, 44, 144, 37 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna