No hej!
Jestem po konkursie z wiedzy o teatrze. Etap dla gimnazjum był całkiem łatwy, powtarzało się wiele pytań i filmów do omówienia z tamtego roku. Z tego może nie wypadnę źle, gorzej poszło mi z zakresem dla liceum. "Hamlet", "Wesele" i "Kordian" ... Kompletnie zgłupiałam, chociaż czytałam streszczenia i opracowania. Miałam po prostu za mało czasu, bo 2 tygodnie, na ogarnięcie wszystkich dramatów. I te zdjęcia teatrów i ich lokalizacja. Będzie zero punktów.
A dzisiaj skorzystałam w pełni z wiosennej pogody. Miałam zaszczyt wczuć się w rolę patrolowej na grze miejskiej z harcerstwa. Tematyka jak zwykle II Wojna Światowa. Listy, szyfry i punkty. Fajnie, fajnie. Nowe wyzwanie przede mną, ale chyba dobrze nam poszło, bo zdobyłyśmy z dziewczynami największą ilość punktów.
Jutro szykuje się dzień z Ferdydurke. Poza tym, jakoś mało sprawdzianów i kartkówek zapowiada się na następny tydzień, co jest bardzo podejrzane.
Pozdrawiam, do kiedyś!
Mam nadzieję, że poszło ci lepiej niż myślisz i będziesz mile zaskoczona ; )
OdpowiedzUsuńFerdydurke? Ooo, dobrej zabawy! :D
OdpowiedzUsuńA co do sprawdzianów, to rzeczywiście podejrzane. Jeśli w jednym tygodniu ich zabraknie, to w kolejnym można spodziewać się prawdziwego wysypu. Tak to niestety działa i trzeba się z tym pogodzić. Jeśli tylko jest szansa, by zdążyć, bo mi do końca szkoły zostały niecałe dwa miesiące. Szok.
może nie będzie tak źle jak mówisz ;D
OdpowiedzUsuńKamila ;*
może nei poszło ci tak źle ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie było aż tak źle. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wyniki!!!: )