niedziela, 2 września 2012

Koniec laby

Witajcie!
I nadszedł ten dzień, ostatni wakacji. To były jedne z tych, co mi minęły za szybko. Oprócz obozu na 2 tygodnie nie ruszyłam tyłka nigdzie. 3 razy spotkałam się z koleżankami, co jest już w ogóle wielkim grzechem, bo myślałam, że będzie więcej wypadów. Prawdę mówiąc, nie wypaliło nic z moich planów.
Załamałam się po zobaczeniu mojego nowego planu lekcji. Mam nadzieję, że to jakiś żart ... Szkoda mi się na niego żalić, bo jest straszny. No, ale na szczęście w grudniu koniec świata, nie? Nie będę się tak długo męczyła.
Mam ostre postanowienie: zero neta w tygodniu, w weekend mniej niż normalnie. Coś czuję, że nie wypali, ale to tylko dla mojego dobra. W tym roku muszę się wziąć za siebie, zabrać do pracy. Odpocznę przynajmniej od niektórych osób, z którymi miałam kontakt w wirtualnym świecie. Te wybujane ego ...
Pocieszam się faktem, że może lepiej mi się będzie wstawało i chodziło do szkoły, bo brat idzie do tego samego liceum.
Pozdrawiam, trzymajcie się!

1 komentarz:

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna