niedziela, 14 grudnia 2014

Krakowski weekend

Przymusowy weekend w Krakowie. Chyba nie wyszło mi to na złe, bo dotarło do mnie, że mam mnóstwo nauki. Na wysokości oczu nad biurkiem wisi kartka z listą rzeczy do zrobienia. Jestem z siebie dumna, że skreśliłam już połowę.
Piątek miałam bardzo "rozgadany". Przede wszystkim znowu nocowałam poza swoim mieszkaniem i niegrzecznie nie poszłam na basen. Komu by się chciało wychodzić spod takiej ciepłej kołdry, prawda? Od 9.00 kilka godzin spędziłam z Misią na plotkach, następnie odwiedziny kiermaszu galicyjskiego na krakowskim rynku. Po 13.00 spotkanie z Natalią i Elą i wypad do kina na "Wielką szóstkę". Jestem świadoma swojego wieku, jestem świadoma faktu, iż jest to bajka, ale nie byłyśmy najstarsze na sali. A bawiłam się na seansie naprawdę świetnie. Potem pizza, kolejne pogaduchy i jeszcze krótka posiadówka w naszym mieszkaniu. Cały dzień maksymalnie wypełniony, maksymalnie z przyjaciółki, mega szybko zleciał, i wydałam jeszcze więcej pieniędzy.
Sobota i niedziela pod znakiem studiów i Fall Out Boy. A wszystko przez soundtrack z piątkowego filmu.
Wczoraj esej historyczny, dzisiaj Współczesne systemy polityczne i filozofia. Będzie mętlik i ból głowy, ale najlepszym lekarstwem jest jedzonko i dobry film, np Arrow i jego goła klata ^^
Ach i najważniejsze. Odnowiłam znajomość z dawnym, dobrym znajomym. Po 3 latach milczenia odezwałam sie na jego urodziny. I wtedy zaczęliśmy sie zastanawiać, dlaczego tak właściwie nie odzywaliśmy się do siebie tyle czasu, skoro tak dobrze się dogadujemy i wiele nas łączy? Co z tego, że mieszkamy na dwóch przeciwległych końcach Polski, ale uwielbiam moje internetowe znajomości ;)
Na koniec - zdjęcia Dagusi podczas nauki. Ładnie, prawda? Anarchia, kolonizacje i kisiel.



 

2 komentarze:

  1. Tych pierniczków nie robiła moja mama, a jej kuzynka :) Nie ma sprawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo studentka ;) ja również studentka ♥
    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna