wtorek, 30 grudnia 2014

Znowu coś


Nauka w dzień, czatowanie i oglądanie seriali w nocy. Nadal trochę na tabletkach, bo coś tam siedzi w moim gardle i mnie przydusza. Przynajmniej nie boli i nie kaszlę aż tak bardzo. I plus jest taki, że nie mogę/nie muszę wychodzić na zewnątrz, na to zimno i śnieg.
Także no. Uczę się, bo czekają mnie dwie poprawy kolokwiów w styczniu, rozpoczyna się sesja i egzaminy dopuszczające do niej. Moja pierwsza w życiu. Podobno właśnie ta jest najgorsza, no człowiek nie wie, czego się spodziewać.
Więc zdjęcie przedostatnie - robienie notatek na historię (multitasking), herbatka z sokiem malinowym. Gdzieś się przewija Kropka, która towarzyszy mi all day i pcha się na kolana bądź leży na biurku.
Poniżej także mała kolekcja kalendarzy Paulo Coelho. Mam je od kiedy pojawiły się na rynku, każdy w pełni uzupełniony. Tworzą piękną kolekcję, ale niestety nie prezentuje się na półce, ale jest zamknięta w szafce na klucz, bo zbyt dużo tak sekretów i rzeczy, które światła dziennego nie powinny ujrzeć.
A na samym dole wydrukowane kalendarze: 1 na semestr akademicki z zaznaczoną sesją zimową i letnią, sesjami poprawkowymi i dniami wolnymi. Zaczęłam tam wpisywać nazwy przedmiotów, z których mam egzaminy i inne kartkówki. Muszę mieć taką organizację, lepiej mi się wtedy planuje dzień, tydzień i łatwiej się zmobilizować, jak widzisz ile Cię czeka. Będzie wisiało na ścianie nad biurkiem w Krakowie.
2 karta z kalendarzem to już na cały rok. Tam będę wpisywała oznaczenia konkretnych postanowień, czy udało mi się je spełnić danego dnia. Podliczę już po pierwszym miesiącu w ilu procentach mi to wyszło. Chęci są.
1 stycznia będzie podsumowanie roku 2014.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna