środa, 11 lutego 2015

Koniec

Jak Ariel - chociaż bym chciała, nie mogę przemówić
Jak Mulan - próbuję być mężczyzną
Jak Roszpunka - huśtawka nastrojów
Jak Śnieżka - zbyt ufna
Jak Aurora - gadam ze zwierzętami
Jak Elsa - potrzebuję samotności
Jak Kida - zbyt ciekawska
Jak Jane - potrzeba pomocy ludziom
Jak Alicja - jak kochać to tylko koty
Jak Lilo - dokuczam rodzeństwu
Jak Kopciuszek - uciekam w najlepszym momencie
Jak Bella - lekceważę wady, dostrzegam zalety
Jak Merida - faceci są źli
Jak Wanda - zbyt opiekuńcza

Wniosek? Jest coś we mnie z księżniczki Disney'a.
Wczoraj oficjalnie zakończyłam sesję i zaczęłam ferie. Tydzień obijania. Tak jakbym w roku akademickim się wysilała :D
Po ciężkim egzaminie z filozofii poszłam do browaru ze znajomymi z roku. Czułam potrzebę integracji z tymi cudownymi ludźmi. I pierwszy raz w życiu piłam piwo-piwo. Ogólnie jestem abstynentką i zostanę nią, bo to coś było obrzydliwe, ale nalali, podali pod nos, stuknęli szkłem i wypiłam. Blee.
Piękne zdjęcie grupowe, piękne gleby, piękne teksty i planowanie. Ostatecznie grupowe plany nie wypaliły, ale oglądanie filmów i jedzenie dobrych rzeczy - tak.
Miałam jechać o 11 z Krk do BB. Gwiezdne wojny z samego rana i z mieszkana wyszłam jednak o 15.00.
Mama jest przerażona, co się ze mną dzieje. Tak, dowiedziała się o dzisiejszej nocce, ale w sumie nic w tym dziwnego. Jak być szczerym, to na całego. Nic złego nie robię, a nie mogę cały czas ściemniać.
Teraz kilka dni wolnego, zaplanowany jutro cały dzień na spotkania. W weekend odpoczywam z książką, a Walentynki spędzam z mamą i filmami. A co!
Moje życie towarzyskie jest spoko :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna