niedziela, 22 lutego 2015

Ostatni weekend wolnego

Ostatni weekend wolnego. Kończę ferie, kończę sesję poprawkową, w której miałam jeden egzamin. Wyników nadal nie mam, ale jestem dobrej myśli. Od wtorku zaczynam nowy semestr, nowe przedmioty, nowe hardcory. Mam nadzieję, że nie trafię znowu do jakiejś grupy śmierci. W zeszłym semestrze miałam zabójcze trio ćwiczeniowców. To  było straszne, ale przeżyłam i nawet zdałam te przedmioty.
Po egzaminie nareszcie skończyłam książkę - "Gniew" Zygmunta Miłoszewskiego. Ale o niej więcej w "lutowych unikatach". Także miło spędziłam podróż z Krakowa do Bielska, nie musiałam wymuszać na sobie drzemki.


Od kiedy przyjechałam do domu, codziennie mam piękny widok z okna. Jest słonecznie, lecz zimno. Jak nie muszę, to nie wychodzę na zewnątrz, korzystam z luksusu ciepłej herbaty i kocyka.


W weekend nadrobiłam także zaległości towarzyskie. Była to ostatnia rzecz, jakiej bym się spodziewała, ale ... poszłam na spotkanie z ludźmi z klasy gimnazjalnej. Nie widziałam ich od kiedy skończyłam szkołę, jedynie niektórych w kościele, bo mieszkamy w jednej wsi.
Przyszło co prawda 8 osób z 18 osobowej klasy, ale i tak było dosyć licznie. Na szczęście nie byłam jedyną osobą, która nie piła, lecz myślę, że nie wypominaliby mi tego aż tak.


 I rzecz, z której jestem najbardziej zadowolona i nie mogę się doczekać. Chyba zacznę odliczać dni do koncertu. Tak, jadę z mamą na Lenny'ego Kravitza do Gdańska. Kończy on swój tour właśnie w Polsce 8 sierpnia. Jest to jedyny koncert w naszym kraju. Gdańsk trochę daleko - drugi koniec Polski, ale dla pewnych artystów warto się poświęcić! Jaramy się z mamą i szukamy już noclegów i transportu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna