wtorek, 22 grudnia 2015

W domu na święta

Och, och, och! Już w domu! :D
Jeszcze nigdy nie jechało mi się tak dobrze autem. Droga z Krakowa do Żywca jest naprawdę przyjemna. Może dlatego, że zamiast marudzącego brata na miejscu pasażera siedział Konrad.
Świeciło słońce, zero korków, zero wkurzających rowerzystów i świateł.
"Teściowie" odwiedzeni, choinka ubrana, pranie wrzucone mamie do pralki. Jestem spełniona :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna