sobota, 4 lipca 2020

Rok w HR

Rok temu miałam się bronić. Rok temu też byłam na rozmowie, która, jak się okazało, zmieniła trochę w moim życiu. A teraz ja i rok pracy w dziale HR.

Lubię używać skrótu HR. Brzmi to na pewno lepiej niż dział personalny. I ważne, nie są to kadry, ponieważ nie przetwarzamy akt pracowniczych, przede wszystkim w swojej pracy skupiam się na procesie rekrutacji, szkoleniach i pomocy w składaniu wszelkich wniosków. Jesteśmy pośrednikiem między pracownikiem, a kadrami właśnie.

Na pewno praca w HR nauczyła mnie pracy z ludźmi bardziej niż stacje czy kelnerstwo, z którym miałam wcześniej do czynienia. Jednak klienci, a pracownicy, to zupełnie inna bajka

Nauczyłam się prowadzić rozmowy, wyciągać informacje, zachęcać ludzi do pracy i dodawać otuchy. Chyba też nieźle opanowałam dyplomację i odpowiadanie na pytania dosyć wymijająco. To drugie nie jest zbyt pochlebne, ale sprawdza się. Nie boję się mówić słów "nie wiem", bo po nich zawsze mówię "ale się dowiem i dam Panu jak najszybciej znać".

Wiele osób boi się odbierać telefony, w ogóle rozmawiać przez telefon z obcymi. No cóż, bez tego nie mogło się obyć i jestem do tego codziennie zmuszona - dzwonię do obcych mężczyzn i umawiam na rozmowy.

Nauczyłam się w ogóle rozmawiać z obcymi, prezentować pracę, jej warunki. Chyba też mniej już się stresuję wystąpieniami, chociaż moja publiczność to kilka osób na szkoleniach wstępnych, ale krok po kroku, coraz więcej osób, to ostatecznie dojdę do opanowywania stresu przy większej liczbie osób.

A najlepszy aspekt to ten, że staram się codziennie jakoś prezentować fizycznie, ponieważ czuję na sobie ten obowiązek, że co jak co, ale dział personalny powinien ładnie się ubierać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna