Dobry wieczór!
Znalazłam czas, żeby napisać tutaj kilka zdań. W tym tygodniu było prawdziwe urwanie głowy, ale przetrwałam i jestem z siebie dumna. Powoli kończy się przed-semestralna gorączka i robienie sprawdzianów dobiegło na szczęście końca. Jak się postaram i wezmę do pracy, powinnam wyjść na 4.0.
Tak odchodząc od ocen i szkoły, niemiły to temat, wspomnę o moim kolejnym zakupie. Planowałam wydać pieniądze na coś innego, ale padło na następne płyty. Tym razem skorzystałam z bardzo korzystnej promocji w Media Markt`cie. Moimi nowymi nabytkami jest płyta "The Police - Greatest Hits" i "Jean Michel Jarre - The Best". Coś ze starych zespołów. Dobrze mi robi taka muzyka, pozwala na chwilę odetchnąć i powspominać tamte czasy, sprzed kilku lat. Słabość do Sting`a mam chyba po cioci.
Tak poza tym kupowaniem, były mikołajki, a jak. Dostałam dofinansowanie od cioci, słodycze od babci i niewiarygodnie wygodne bokserki od rodziców. Ze słodyczy tak właściwie się nie cieszę, ucierpię na tym jak zwykle. Ptasie mleczko już zniknęło ;c.
Chciałabym także dodać, że skończyłam pierwszą część mojej książki. Statystyka wygląda mniej więcej tak, jak na obrazku obok. Jestem wniebowzięta. Pierwszy raz udało mi się tyle napisać czegoś sensownego. Mam dwóch czytelników. Skoro im się podoba i czekają na kolejne przygody bohaterów, to jest dobrze. Zaczynam pisać kolejną część. Tym razem, na prośbę pani K., wprowadzam jedną postać fantastyczną. I wymyślam coraz to dziwniejsze imiona.
I na koniec, trochę pomarudzę. Nie lubię śniegu, jest ślisko, aczkolwiek jeszcze się nie wywróciłam. Jest zimno, wiatr jest tak silny, że ściąga mi czapkę z głowy i popycha w kierunku rowów. Jakby tego było mało, dzisiaj miałam mieszankę halnego z deszczem. Parasol dwa razy wywinął mi się na drugą stronę. I było okropnie zimno. Masakra. Jak ja nienawidzę takiej pogody. Kto w ogóle wymyślił takie pory roku jak jesień i zima -.-
Uf, już mi lepiej. Wyrzuciłam to z siebie. Humor poprawiła mi tylko wiadomość, że pewna osoba jest szczęśliwa dzięki mnie :) No to zabieram się za czytanie i komentowanie Waszych blogów. Jakbym dzisiaj nie zdążyła, obiecuję, że jutro dokończę.
Dobranoc i miłego weekendu :*
wow *o* to duzo już tego napisałaś.
OdpowiedzUsuńo czym jest? :D
Ja na mikołajki dostałam tylko pieniądze,które na razie zbieram:)A co do śniegu,ja chcę żeby był duży mróz i dużo śniegu,ale nienawidzę chlapy;/Także pogoda irytująca,jak an razie.A co do książki twojej widzę,że wytrwała jesteś w tym co robisz.Tyle stron książki napisać!Gratulację :)
OdpowiedzUsuńJejku , dużo już napisałaś tej książki . A , można wiedzieć o czym ? :] :p
OdpowiedzUsuńO czym jest twoja książka?:) Zaciekawiła mnie jakoś :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
No nauki będę trochę miała :)
WoW ;D
OdpowiedzUsuńDuzo napisalas ;*
Zajrzyj do mnie w wolnej chwili <3
Ja tam lubię zimę, ale głównie ze względu na śnieg ;) Gratuluje pierwszej części książki.
OdpowiedzUsuńdobrze, że piszesz.. rozwijasz się .. masz hobby :)
OdpowiedzUsuńdzięki ;)*
OdpowiedzUsuńGratulacje:)
OdpowiedzUsuńA ja lubię śnieg. Za oknem jednak tylko paćka spowodowana deszczem i śniegiem lub samym deszczem.
a gdzież tę książkę można przeczytać?
OdpowiedzUsuńOla
Ej, przeczytałabym sobie ją :) Uwielbiam fantastykę :)
OdpowiedzUsuńAch, gdybym miała nielimitowane fundusze, prawdopodobnie wykupiłam 50% płyt w Empiku :)
OdpowiedzUsuńKurczę, gratuluję napisania 115 stron! Dobrze jednak, że sprawia Ci to frajdę i lubisz to, co robisz.
U mnie słońce, niech tak zostanie!
/Nie miałam okazji obejrzeć "Walentynek".
Dziękuję za pomoc : ) Pewnie coś takiego już niedługo można będzie zobaczyć na moim blogu : D
OdpowiedzUsuńJa tam kocham zimę i całe to świąteczne zamieszanie ;D
OdpowiedzUsuńKsiążka! Zdradzisz o czym piszesz?;>
Jak można nie lubić śniegu? :D
OdpowiedzUsuńU mnie wczoraj była chlapa i przemokły mi buty a dziś słońce ;O Ja lubię śnieg ale tylko wtedy gdy utrzymuje się a nie od razu topnieje i wszędzie są kałuże. Na szczęście żaden samochód mnie nie obryzgał.. ;p
OdpowiedzUsuńGratulacje! Ja jeszcze nigdy tyle nie napisałam. Wydaje mi się, że wszystko jest bez sensu i przestaję pisać :O Życzę Ci powodzenia!
Fajny blog!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie !
Obserwujemy ?
W sumie racja. ;d
OdpowiedzUsuńmoja też czekała na dalszą część, ale niestety jedyna praca w którą włożyłam najwięcej serca przepadła przez moją nie uwagę podczas czyszczenia kompa ;// Ech i teraz staram się napisać podobnie ale z wątkiem kryminalnym, bo nie umiem się bez tego obejść..xdd
OdpowiedzUsuńOoo, gratuluję pisania. :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś pisałam opowiadania i nadal piszę wiersze, próbowałam nawet piosenki pisać.
Zapraszam do mnie, nowa notka. :)
dziękuję ;)
OdpowiedzUsuństaram się :>
w takim razie życzę wytrwałości w pisaniu powiesci, wiem, jakie to ciężkie :)
OdpowiedzUsuńja bym się nie odważyła napisać książki :)
OdpowiedzUsuńno to życze powodzenia i jak najwiecej czytelników :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie przypomniałaś mi o mojej książce, którą pisałam prawie całe gimnazjum. Z ciekawości przejżałam statystyki: 129 stron, 52325 wyrazów, 313951 znaków.
OdpowiedzUsuńI od razu odżyły wszystkie wspomnienia. Tak dawno, tak niedawno.
Jak dla mnie zima też mogłaby już się skończyć. I żadnych traperów, kurtek, czapek - nic!
Wiem, wiem ;)
OdpowiedzUsuńAhahaha, problem z błyskawicznym znikaniem słodyczy - doskonale to znam <3
I love The Police. :3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDużo napisałaś tej książki! Szkoda, że nie wiem o czym jest :( bardzo chciałabym ją przeczytać (może kiedyś mi ją prześlesz?)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Ooo! Dobrze Ci idzie z tą książką! U mnie na razie stanęło na wstępie ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń