Witajcie!
Ostatnie dni spędziłam na smarkaniu i kaszleniu. W nocy ledwo oddycham. Uciążliwe, i to bardzo.Wczoraj był wspominany maraton filmowy. Przez pierwsze 3 godziny graliśmy w "Magię i miecz" grę planszową RPG. Graliśmy w dwójkach, bo większość nie ogarniała tej planszówki, los chciał, żebyśmy z Sarą wylosowały najlepszego bohatera. Efekt był taki, że wszyscy nasyłali na nas Mrocznego Żniwiarza. Smutne, ale prawdziwe: 6 vs 1. Następnie była pizza, niedobra dosyć. Pieczarki nieco wodniste. Potem gra w Jungle Speed'a (pol.: Prawo Dżungli). Wróciły do mnie wspomnienia z obozu 2010 z KPP. I w końcu puścili filmy, jak na maraton przystało. Pierwszy był "Pogrzebany". Jeden aktor - Paul (Ryan Reynolds), przez półtorej godziny filmu zamknięty w ciemnej trumnie z komórką i zapalniczką do dyspozycji. Ciut nudny. Potem horror "Koszmar z ulicy Wiązów". Przespałam cały, wolałam nie oglądać, wystarczyło, że zobaczyłam wstęp. Nigdy nie polubię horrorów. Na koniec "Incredible Hulk", na którym także sobie ucięłam drzemkę, bo widziałam co nieco z tatą. Po przebudzeniu się chłopcy grali w jakąś grę. Koniec końców, wszyscy zasnęliśmy na godzinę. Jak na razie, na żadnym wypadzie na noc z harcerzami, nie spałam nigdzie indziej jak na podłodze. Trochę niewygodne, ale na kilka godzin można się poświęcić. Po powrocie do domu (8.00) zasnęłam znowu i obudziłam się dopiero na obiad. Od razu dzień jakiś taki rozwalony. Trochę straciłam wtedy rachubę czasu.
Jutro mam niby kolejną zbiórkę na lodowisku. Nie idę, już i tak jest źle z moim zdrowiem i coś czuję, że Sylwestra spędzę w domu, pod kołdrą z książką w ręce, jak tak dalej pójdzie. Zamiast łyżew, wybieram się z Miśką do BB na polowanie na promocje, a potem jadę do niej na ploteczki. Dawno się nie widziałyśmy, a w tym czasie tak dużo się działo ...
Jeju, jak się rozpisałam. Wena mnie nachodzi - to dobry znak. Jeśli ktoś to całe przeczytał, chwała mu. Dzięki za uwagę. Miłego wolnego, jeszcze kilka dni i koszmar zaczyna się od nowa. Pozdrawiam, do zobaczenia kiedyś ;*
________________________________________________
Biorę udział w rozdaniu u Tiny, zapraszam zainteresowanych ;)
Mam nadzieję, że wyzdrowiejesz i będziesz się świetnie bawić w sylwestrową noc. Ja też nie przepadam za horrorami, ale je oglądam z moją przyjaciółką, co ma ich dwie pełne szuflady :D
OdpowiedzUsuńBuziaki!
ja wczoraj grałam po raz 1 na playstation :P
OdpowiedzUsuńfajna zabawa musiała być:)
OdpowiedzUsuńkurczę ja też sie kiepsko czuję :/
OdpowiedzUsuńOla
Ja przeczytałam :) Zdrowia!
OdpowiedzUsuńja nie jestem aż taką fanką oglądania filmów hah D: nie dałabym rady tyle :)
OdpowiedzUsuńa ja się pochwalę ;P
OdpowiedzUsuńprzeszło mi :)
tylko jeszcze gardło mnie trochę boli ;/
przyznam, że nie oglądałem żadnego z tych filmów.
szczerze, to nawet za bardzo czasu nie mam.
wszystko przed nowym rokiem trzeba zrobić :)
ja też mam ochotę coś przeczytać.
książka jest - czasu brak.
pozdrawiam ciepło i zdrowiej szybko! ;* ;)
Oczywiście, że przeczytałam! Nie wyobrażam sbie pisania komentarza bez przeczytania ;).
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę w takim razie.
Widzę, że noc filmowa zamieniła się u ciebie w drzemanie przerywane zarejestrowaniem zmiany filmu ;). O "Pogrzebanym" słyszałam jeszcze od koleżanki, w liceum. Ponoć niezbyt porywająca akcja ;D.
Tak.. jeszcze kilka dni, kilkanaście godzin i koszmar rozpocznie się na nowo. Ugh!
Jaka ładna piosenka.
Szybkiego powrotu do zdrowia i sylwestra nie pod kołderką życzę (:
OdpowiedzUsuńJa teraz też dostałam okropnego kataru i kaszlu.. :(
OdpowiedzUsuńA zaczęło się tylko od delikatnego bólu gardła.. :) No cóż.. Zdrowia życzę! :)
Wiem co to znaczy rozchorować się na sylwestra. W tamtym roku byłam chora, nie miałam siły ruszać się z łóżka no i sylwester, który miałam spędzić u przyjaciółki spędziłam w domu.
OdpowiedzUsuńŻyczę powrotu do zdrowia ;)
Bardzo Ci współczuję co do choroby ;*
OdpowiedzUsuńZdrowiej!
Życzę zdrowia:)
OdpowiedzUsuńOjej, cudna bransoletka. Nowe, sylwestrowe wydanie, zapraszam. Życzę wspaniałego sylwestra.
OdpowiedzUsuńKuruj się, Słońce. Może aura nie sprzyja (mnie na przykład zasypało śniegiem), ale warto przywitać Nowy Rok pełnią sił. Poza tym jaki Sylwester taki cały rok!
OdpowiedzUsuńChcę Ci życzyć dużo szczęścia i spełnienia marzeń - bez tego wszystkie inne życzenia byłyby puste. Wielu przyjaciół, niezapomnianych harcerskich przygód, pogody ducha, miłości, życzliwości innych ludzi oraz by rok 2012 okazał się przełomowym (jakkolwiek sobie tego życzysz).
Bardzo fajny blog;) obserwujemy i liczymy na rewanż;) zapraszam do nas http://everyday-human.blogspot.com ;))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego nowego roku ! :*
Kuruj się szybko!
OdpowiedzUsuńA "Koszmar z ulicy Wiązów" w pewnym momencie zamienia się w komedię;)
Szczęśliwego nowego roku, kochana!
OdpowiedzUsuń