Warto wstać wcześniej, wyjść z aparatem i koszykiem do lasu i na godzinę zapomnieć o problemach, wtopić się w naturę, odgłosy lasu i zapach grzybów. Co prawda nie znalazłam tuzinów grzybów, ale 3 zajączki w koszyku się znalazły. Bardziej nastawiałam się na robienie zdjęć niż grzybobranie, bo jednak za późno wyruszyłam. Prawdziwi grzybiarze zaczynają o 6.00 i to w wyższych partiach lasu, ale z racji tego, że byłam sama, nie chciałam się zapuszczać wgłąb gór. Jestem zadowolona ze swoich zdjęć, zadowolona z widoków, które zobaczyłam, zadowolona, że udało mi się spotkać dzięcioła.
Uczę się, robię mapy myśli, piszę wypowiedzi i czytam 5 książek na raz. A dodatkowo sms-uję i trzęsę się z zimna. Ale mimo wszystko, ten tydzień zapowiada się na luźniejszy niż poprzedni.
Trzymajcie się!
O mamo!!!! Drugie zdjęcie mnie powaliło!!!! To z lasu masz taki widok?! :O
OdpowiedzUsuńWystarczy wdrapać się trochę na stok góry i voila ;)
Usuńwedług mnie to wszyskie zdjęcia powalają ! najbardziej mi się podoba zdjęcie odbiających się drzew w kałuży :)fajny blog , jakim aparatem robisz zdjęcia ?
OdpowiedzUsuńhttp://wanilioweperfumy.blogspot.com/