niedziela, 19 lipca 2015

Hej.
Wracam po przerwie w regularnym blogowaniu, bo jakoś czasu mało, chęci mało i humor średni.
Pracuję sobie i w sumie do tego ogranicza się moje życie towarzyskie. Jestem zbyt wkurzona na ludzi, żeby wychodzić i się z nimi spotykać. Bo wszystko trzeba załatwiać, ustalać za nich i gonić, a w zamian - gówno. Jestem interesowną zołzą, ale taka prawda. Ile mam tyrać za darmo?
Robiłam dzisiaj ten okropny e-learnign z BP. Szlag mnie trafił przy teście jak nie zdałam go po raz 3 i zabrakło mi 4pkt do zaliczenia. 1020 pkt, próg 1024. Nosz kuźwa. Trudno, niech mnie wywalą na zbity pysk, jeśli zdanie tego testu jest tak ważne.
Kilka dni gotowałam się wewnątrz. Bo serce bolało. Były chwile, gdy po prostu musiałam się popłakać i łzy leciały, leciały, leciały.
Pracuję, pracuję i coraz bardziej mi się nie chce, ale z drugiej strony perspektywa siedzenia bezczynnie w domu w wakacje tym bardziej mi się nie uśmiecha. Chciałam się spotkać ze znajomym z Margonem, ale z młodym nie da się dogadać, bo cokolwiek nie napiszę, to się jakoś doczepi i coś mi wytknie. To wszystko jest naprawdę smutne ...
Planuję jakiś wakacyjny wyjazd. Mam plan - z Miśką do jakiegoś polskiego miasta, może padnie na Wrocław. A potem z rodzicami się wezmę do Rzymu. Chciałabym wyjechać gdzieś dalej, a ponieważ dawno nie byłam z nimi nigdzie, ta opcja wydaje się być idealna. Niby miałam plan, żeby zaprosić znajomych w tym czasie, kiedy rodziców nie będzie, ale po ostatnich dniach stwierdzam, że nie będę bezczynnie siedzieć i czekać na cud - żyję chwilą, nie podporządkowuję się nikomu a i kto pierwszy, ten lepszy.
Założyłam Instagrama. Ikonka po lewej, zapraszam. Nie wiem, co mnie naszło o.O

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna