środa, 21 października 2015

Moja głowa pełna pomysłów.
Moje ambicje rosnące coraz wyżej i wyżej.
Moja przyjaźń pączkująca jak szalona.
Moje serce - otwarte szeroko drzwi. 

Znowu mam karuzelę. Jeszcze tydzień temu coś mi było. W sumie uświadomiłam sobie moje złe samopoczucie, jak chłopaki zaczęli się pytać, czy nie jestem chora i mówić, że wyglądam źle. I może rzeczywiście coś mi wtedy było. Towarzyszyło mi uczucie kuli w gardle, ucisku na klatce. Czułam potrzebę bliskości, którą idealnie zaspokoił mi kot!
Już mi lepiej. Nie dość, że pewne rzeczy przyczyniły się do poprawy, to wróciłam do Krakowa, zrobiłam notatki na studia i w końcu moja praca została doceniona. Zachęcona plusami, mam werwę do pracy. Bo ten semestr będzie ... przerąbany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna