Zrezygnowana i z basenami w oczach zeszłam do kuchni, ześlizgnęłam się ze schodów, następnie oblałam się wrzątkiem.
Położyłam się w łóżku, pod ciepłą kołdrą, popijając miętę, płacząc i słuchając zaplątanych. Na pewno na dobitkę, odwiedzi mnie dzisiaj kuzyn i zaś będzie przesiadywał u mnie w pokoju 9h ... :( Do dupy ten dzień ...
:::Edit:::
Postanowiłam z uśmiechem podchodzić do przeciwności losu. Przecież najwyraźniej tak musiało być. Może to moje przeznaczenia. Przynajmniej będę znała już jedną osobę w klasie, o ile się nie przeniesie do Asnyka. Uśmiech, pamiętaj Dagna, uśmiech.
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna