czwartek, 14 lipca 2011

"Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach"

Ciocia zaproponowała mi wypad do kina na "Piraci z [...]". Słyszałam rózne opinie o tym filmie. Złe i te mniej złe. Ponoć jest nakręcony na siłę. 
No nie wiem. Według mnie jest godny obejrzenia. Chociaż brakowało mi w nim słynnej pary Willa i Elizabeth, ale Cruz spisywała się nieźle. Prezentowała się obłędnie. Oczywiście niesamowicie grał mój kochany Jack Sparrow.
Niektóre sceny oglądane w 3D aż wbijały w fotel. Pod względem efektów specjalnych - istne arcydzieło.
Strasznie mroczną i wywołującą dreszcz na plecach, była scena z syrenami. Ukazane były jako piękne, uwodzicielskie aczkolwiek zabójcze istoty wodne. 
Oczywiście duża dawka humoru. 
Film boski. Jestem ciekawa, czy powstanie kolejna część. W filmiku po napisach końcowych zapowiada się, że najwyraźniej coś się szykuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna