poniedziałek, 31 sierpnia 2020

10 zdjęć z podróży #1

Jakoś ostatnio rzuca mi się w oczy, że znajomi robią jakieś takie ... wyzwania (?), polegające na wstawianiu bez wyjaśnień 10 zdjęć z jakiejś tematyki i oznaczania kolejnych osób do zabawy. Ta zabawa ma promować, przykładowo, taniec, czytanie, oglądanie filmów, podróże, spełnianie marzeń. 10 zdjęć, 10 rzeczy, miejsc, wydarzeń, które miały na nas wpływ, bez wyjaśnień. Akurat bloga mam po to, żeby pisać i wyjaśniać, bo mam tu swoje miejsce, więc chcę (nie będąc wyzywaną do zabawy przez nikogo) rozpocząć swoje "10 coś". Bardzo podoba mi się ta wersja z podróżami, więc zaczynam.

Jedna z pierwszych podróży, z których mam cyfrowe zdjęcia, udokumentowane i gdzieś zarchiwizowane, to wyjazd do Francji na ferie zimowe w 2006 roku z rodzicami. Był to mój pierwszy wyjazd na narty za granicę, od razu w wysokie Alpy. Nauczyło mnie to odwagi, prędkości, wytrwałości. Mogłam pół dnia jeździć w mrozie, wysoko, po stromych stokach. Może to ta dziecięca odwaga, wtedy do mnie to nie docierało, a teraz wiem, że byłam dzielna jak na swój wiek. Miałam 11 lat i pokonywałam dziesiątki kilometrów na moich małych nartach w czerwonym kombinezonie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna