poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Wakacje 2020 dzień #5

Po zwiedzaniu miast, przyszedł czas na aktywniejszy sposób spędzania wolnego czasu. Pojechaliśmy rowerami na Hel trasą rowerową od Swarzewa po sam cypel półwyspem helskim. Ścieżki raz były asfaltowane, ale bardzo rzadko, najczęściej jednak wyłożone kostką, w lesie za Jastarnią dodatkowo pokryte piaskiem. Niestety, piach stwarzał duże zagrożenie, o czym się przekonałam, gdy zza wzniesienia wyjechała mi pod prąd dziewczynka. Zaczęła hamować, zarzuciło jej rowerem, a ja wylądowałam na piaszczystym poboczu w lesie. Nawet nie mam zbyt wiele siniaków, najważniejsze, że nie spadłam z roweru.

Na Helu mieliśmy iść do fokarium, ale kolejki nas przerosły. Już mniej więcej na 70 kilometrze zaczęłam przeklinać na innych rowerzystów, nieznających zasad jazdy po ścieżkach. Jakichkolwiek zasad. Jak z niedzielnymi kierowcami. Tylko, że tutaj jeszcze były dzieci jeżdżące zygzakiem po całej ścieżce.

Dystans: 81 km






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna