wtorek, 13 stycznia 2015

Studencko

Można powiedzieć, że jest bardzo studencko. 
Wstaję rano, zjadam Monte, wypijam kawę i uczę się w ciemnej kuchni.
Odsypiam braki snu na wykładach i luźniejszych / nudniejszych ćwiczeniach.
Wracam do mieszkania, siadam na łóżku. Przy obiedzie jeden odcinek serialu, a potem siedzę obłożona książkami i robię notatki, notatki. Co chwila zerkam na facebooka, w końcu zawsze ktoś może napisać, a czat mam włączony tylko dla wybranych osób.
Na weekend zostałam w Krakowie. Czasami jest to błędem. Ten weekend był błędem. Mimo 4 kolokwiów w tym tygodniu, mało bywałam w domu i chwytałam za książki. Tyle się działo. I tak mieszkanie było puste, co to za przyjemność w takim siedzieć.
Piątek. Domówka wieczorem z kolegami z roku.
Sobota. Powrót do mieszkania o 12.00. Nieogarnianie, zasypianie w każdej pozycji.
Niedziela. Spanie i kościół. Gotowanie, filozofia. Telefon od znajomego - dwa odcinki serialu i na koncert WOŚP na rynku. Powrót o 22.30.
I jak tu się za cokolwiek wziąć?
Czuję się bardzo niewyspana. Mam przedsmak sesji. Na razie mam przyjemne i nieprzyjemne egzaminy. Podczas sesji będą niestety tylko te z drugiej kategorii.
Mam mega zajafkę na Fall Out Boy, The Asteroids Galaxy Tours i Lilly Allen. Czo to się dzieje ... (#glampaula).
Jestem zmęczona, bolą plecy, bolą oczy i brzuch. A jutro odrabianie basenu z samego rana ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna