piątek, 26 sierpnia 2011

4h włóczenia się po BB

Jak w temacie. 4h spędzone z Kamilą ;) Wstąpiłyśmy do kilku Sh. Moja towarzyszka wyszła z dwiema bluzkami. Ja tylko przymierzałam i marudziłam, że nawet XS jest na mnie za duże. Wstąpiłyśmy do KFC na kruschera. Bardzo dobry jest o smaku "Kit Kat" i "Caffe latte". Następnie Rossmann i pomadki o smaku wiśniowym. Potem Bershka i Sephora, a na końcu Antykwariat i Aleksander. Dzień pozytywny i bardzo udany. W końcu mogłam odpocząć od dziwnych myśli i skupić się na zakupach oraz typowych sprawach damskich. Najgorsze było wracanie do domu. Autobus bez klimatyzacji, odczuwalna temperatura 40 stopni + 1km drałowania pod górę do pokoju, w którym też zresztą jest okropnie ciepło.
Dzisiaj na tyle mojego zrzędzenia ;) Pozdrawiam serdecznie czytelników ;D ;*

10 komentarzy:

  1. noo to sie nachodzxilas , tak jak ja...
    az mnie glowa boli ;/
    pozdrawiam ; **

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe, ale pochodziłaś : D

    OdpowiedzUsuń
  3. W B-B było przeokropnie gorąco ;p
    też byłam porażka....

    OdpowiedzUsuń
  4. tak! kocham kruschery w KFC. <3

    Zapraszam do mnie:
    www.Cromaisse.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. SHowe szaleństwo. To lubię. Widzę, że i wam udzieliła się moja mała obsesja. Szkoda, że nic sobie nie znalazłaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę w końcu spróbować tego kruschera :)) hihi

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie zakupy moga odstresowac :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Te Upały są najgorsze. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna