środa, 12 grudnia 2018

Blogmas #12

Dzisiaj w końcu śnieg pozostał na ziemi i nie stopniał. Wszędzie biało, ale nie jest bardzo mroźno. Były tylko jedne wykłady z symulacji, po obiedzie standardowo drzemka, a potem poszliśmy do pączkarni. Dostaliśmy od właścicieli domowej roboty nalewki, które mamy zabrać do Polski. W sumie to nie nalewki, tylko bimber podobno. Jasna butelka - rakija, ciemna - wiśniowy trunek. To był cudowny gest ze strony właścicieli, mamy zamiar przywieźć im jakieś polskie słodycze w styczniu ;)
Potem spędziliśmy wieczór ze znajomymi z Erasmusa z drugiej sibijskiej uczelni - Luciana Blaga. Miło minął czas, pożegnaliśmy się przed świętami, bo to było nasze ostatnie wyjście przed wyjazdem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna