Strategicznie, jak co każdy obiad rodzinny, po każdym posiłku uciekałam do kuchni sprzątać, unikając tym samym rozmów z dziadkami na tematy nieinteresujące - choroby, emerytury, polityka, palenie węglem. Kuchnia była miejscem bezpiecznym, bo widzieli, że jestem zajęta sprzątaniem i myciem, więc nie wciągali mnie do dyskusji. Ciasto wszystkim smakowało i ciesze się bardzo, bo jednak to moje pierwsze takie moje-moje, bez przepisu na krem. Biszkopt umiem robić już praktycznie na pamięc, z zamkniętymi oczami.
Wieczór spędziłam w swoim towarzystwie w pokoju, trochę odpoczęłam po całym dniu. Nie ma to jak nasmarować się wszystkimi kremami i pod kołdrą napisać na spokojnie dziennik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna