Postanowiliśmy skorzystać z tego, że mamy tak blisko do Tatr i poszliśmy na spacer do Doliny Kościeliska. Cały szlak był zmrożony na kość, jakby ktoś wylał wodę w nocy i wszystko w momencie zamarzło. Źle się szło, bo jednak wszystko pod stopami było bardzo niepewne.
Pogoda trafiła nam się piękna, słoneczna. W dolinie nie było śniegu, za to szczyty już od dawna są ośnieżone.
W schronisku wypiliśmy dobre grzane piwo, poopalalismy twarze w słońcu.
Musieliśmy wracac do domu, chociaż chciało się zostać dłużej. W drodze powrotnej kupiliśmy sobie i rodzinie oscypki. Sama droga powrotna była senna i jednak trochę nas zmęczyła.
Padnę od razu jak tylko przyłóże twarz do poduszki, czuję to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna